niedziela, 31 sierpnia 2014

Rozdział 7. "Sztuczki umysłowe"

     No dobra. Stanęłam w lekkim rozkroku. W tym momencie wyglądałam majestatycznie z potężnymi białymi skrzydłami. Opuściłam lekko ręce wzdłuż ciała. Zamknęłam oczy i wpełzłam najpierw do swojego umysłu, a potem przekraczałam przestrzeń między nami. Na pierwszy odstrzał poszedł najniższy z nich. Był blisko przywódcy, to pewnie jego prawa ręka.
     Ściany jego umysłu oblegały czarne smugi na białym tle. Musiał być kiedyś aniołem u boku Boga. Poczułam odrazę i poczułam się tam trochę gorzej. Moimi oczami szłam z siecią, aby dotrzeć do jego mózgu. Części, która może zmienić dla niego otoczenie. Po chwili znalazłam się w jego wyobraźni. Pokazałam mu w tamtym pokoju różne robactwa, jak gdyby był nimi oblegany. To pierwsze wpadło mi do głowy.
     Kilka sekund potem zaczął skakać i trząść się po całym ciele. Wreszcie upadł i masował rękami po rękach, nogach, brzuchu i innych częściach ciała. Pozostali tylko spojrzeli na niego, lecz znów odwrócili się do mnie.
     -Dziękujemy ci, Eloo - powiedział mężczyzna z widocznymi mięśniami na torsie. Ona skinęła.
     Lecz się otrząsnęłam. Tutaj - jak poprzednim razem - musiałam przejść przez mury ochronne. To niełatwe, ale da się zrobić. Poprzednim razem się udało. I nie wiem na co on czeka? Ma mnie na talerzu i nie karze mnie zabierać? Pokręcone. Jednak przeszłam przez przeszkodę czającą się w jego głowie i przeszłam dalej. Tutaj wnętrze było całe czarne i klejące, tylko małe plamki bieli oznaczały, iż należał on do Stwórcy. Czas na odnalezienie odpowiedniego pokoju. Nareszcie!, pomyślałam gdy do niego dotarłam. Nie miałam czasu na rozmyślania, więc powiedziałam mu, że zgarnął mnie już i powinien iść. A gdy tylko spojrzy na moją buzię po prostu mnie obejdzie, nie zwróciwszy na mnie najmniejszej uwagi.
     Jego umysł odtrącał mnie. Ledwo się tam dostałam...
     -Więc tak grasz, moja mała - powiedział. - Na mnie nie działają te twoje sztuczki - rzucił jakby od niechcenia. Zostałam wypchnięta z jego głowy i straciłam równowagę. Upadłam i uniosłam ręce do mojego pękającego od bólu łba. - Nie jestem zwykły, moja droga. Ja jestem niezwykły - przy ostatnim słowie wypuścił z rąk jakby czerwone iskierki i jego oczy zalśniły na ten sam kolor. - Możesz siać w umysłach każdego z moich wojowników, lecz oni są tu tylko dla pokazu.
     Dam głowę, że Rocky to wiedziała. Spojrzałam na nią oskarżycielskim sposobem.
     -Wiedziałaś - wysyczałam przez zęby. Dzisiejszego wieczoru stałam się bardziej agresywna niż kiedykolwiek. Musiałam to zauważyć.
     Najpierw miała minę niewiniątka, ale zaraz odpuściła i hardy wyraz nikczemności wyrył się na jej twarzy.
     -Is, a co mogłam zrobić? - Wypuściła ręce. - Zagrażasz mnie i Theo. Nie mogłam dopuścić do tego, ażebyś zniszczyła nasz kilkusetny związek.
      -Wróć. Kilkusetny?! To ile ty teraz masz?
     -Nie czas na konwersacje tego rodzaju - wtrącił wzniośle mężczyzna, gdy przyjaciółka chciała się odezwać. Ale czy ona nadal jest moją przyjaciółką? Po tym co robi? Jak się wobec mnie zachowuje? Tajemnice, sekrety i... skrzydła. Theo. Dlaczego miałabym jej odbić chłopaka? - Zabierzcie moją nową zdobyć - powiedział.
     -Jednak ich do czegoś potrzebujesz - burknęłam. Rocky spojrzała na mnie z furią i niedowierzaniem. Wzruszyłam ramionami. Nie mam zamiaru uciekać.
     Facet poruszał się jakby po wodzie, pozostawiając za sobą leciutki czarny dym, którego zwykły śmiertelnik nie zauważyłby. Jego twarz była nieodgadniona. Brak emocji. Podszedł do mnie i złapał za gardło. Zakrztusiłam się powietrzem, a jednak łapałam każdy możliwy łyk. Podniósł moje bezwładne ciało ku górze.
     -Nie byliśmy na "ty", jeżeli dobrze pamiętam. Wystarczyłby jeden ruch i skręciłbym ci kark. Chcesz tego, młody aniele? - zapytał ze stoickim spokojem i lekko uniesionymi brwiami jak gdyby tylko dla pokazu.
     -Nie - wysyczałam ostatnim powietrzem.
     -No i wszystko wyjaśnione. - Puścił mnie, a ja haustem zaczerpnęłam tlenu. - Brać ją - powtórzył. 
     Jego towarzysze od razu się mną zajęli. Zwinęłam skrzydła i schowałam anioła w zakątkach mej głowy. Goście przywiązali mi oczy czarną przepaską, jakbym mogła zapamiętać drogę i wrócić do tej jaskini. Następnie, trzymając moje ręce, ruszyliśmy. Najpierw wyszliśmy z wnęki, co dało się odczuć po większym aromacie drzew. Kolejny krok postawiłam już w samochodzie.
     -Pa, pa, słodziuchna - usłyszałam zgryźliwy ton Rocky.
     Chyba zacznę ją nienawidzić. W ogóle nie przypominała mojej dawnej przyjaciółki. Usiadłam na wygodnym, skórzanym siedzeniu z tyłu auta. Poczułam odór zawieszek samochodowych - podobne kupowała mama. Mama... Wszystkie wydarzenia potoczyły się właśnie po zaginięciu naszyjnika, odkryłam. Mimowolnie moja twarz wykrzywiła się w zamyślonym wyrazie. Czy to mogło mieć ze sobą coś wspólnego? Niby co?
     Dzisiaj wraca ojciec! O nie, o nie, o nie! Co zrobi, gdy zauważy, iż mnie nie ma...? Zadzwoni na policje, poszuka u Rocky? Jak pójdzie do byłej przyjaciółki, to co tamta mu powie? Nie wie, gdzie jestem? Przecież była w moich oczach jako najlepsza kumpela od dzieciństwa. Wszystko się pozmieniało. Moje życie zostało wywrócone do góry nogami dosłownie w parę chwil. Co za szaleństwo. I może teraz jeszcze będzie wyglądał mój świat, co? Chyba się na to nie piszę. Ucieczka przed nieznajomymi kolesiami, posiadanie anioła w głębi. To dla mnie za dużo! Już samo myślenie o tym mnie przerasta.
     -Wysiadka - obwieścił.


________________________
Oto i rozdział ;) Bardzo przepraszam, ze taki krótki, ale ostatnie dni wakacji upłynęły mi na jeżdżeniu do miasta po książki i inne. Nie licząc, że jeszcze byłam na przyjęciu, a także załatwiałam inne ważne sprawy. Co do kolejnych rozdziałów to sama nie wiem, czy się wyrobię w ciągu tych dwóch tygodni. Możliwe, że nauka przysłoni mi oczy na nawet trzy, za co jeszcze bardziej przepraszam. A teraz jeszcze grzmoty i pisać nie mogę...

6 komentarzy:

  1. Nie Ty jedna masz problem. :D. To co dzisiaj po zakończeniu roku do Biblioteki? Nie mogę się doczekać następnego rozdziału! Cudo! *.*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba za późno tu weszłam, bo w bibliotece już byłyśmy xD
      Dziękuję ;)

      Usuń
  2. och, to było świetne! :D
    już czekam na następny ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za Twoją opinię i już zabieram się do kolejnego rozdziału. Tym razem będzie dłuższy i w terminie! ;)

      Usuń
  3. Czekam na następny rozdział ze zniecierpliwieniem! Weny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz,że jak nie dodasz 8 rozdziału,to nie będzie tak fajnie,prawda? Więc go dodaj! Bo naprawdę czekałam te dwa tygodnie i chcę rozdział!

    OdpowiedzUsuń

Pozostaw po sobie ślad :)