niedziela, 14 września 2014

Rozdział 8. "Wielkie powitanie" Część I.

     Po tym jednym słowie mężczyzna szarpnął mną mocno. Krzyknęłam, że boli, lecz oni nie zwracali na to najmniejszej uwagi. Ściągnęli mi opaskę wściekłym ruchem. Mrugnęłam oczami, ponieważ promienie słoneczne padły centralnie w moje oczy. Chociaż nie wiem jak przedostały się przez te gęstwiny.  Gdy mój wzrok się polepszył ujrzałam coś niezwykłego. Otworzyłam oczy i usta ze zdziwienia. 
     -Widzę, że zachwycił cię pałac mego Pana - zadrwił ze mnie, a ja automatycznie zamknęłam usta i przybrałam obojętny wyraz twarzy. - No rusz się, nie będziemy tu stać całą wieczność! Pan nas oczekuje. 
     Przepraszam bardzo, a kto to jest, do jasnej cholery, ten Pan?! - zapytałam w myślach. Nie łudziłam się, że ktoś mnie usłyszy. Za żadne skarby świata nie chciałabym, ażeby oni umieli mi czytać w myślach! To byłby skandal! Moje rozmyślania nie byłyby bezpieczne. Ale z drugiej strony, to co ja mam do ukrycia?
     Czemu ja tracę czas na takie myśli?! - skarciłam się. To był pałac, jak wspomniał facet. Cztery różnego rozmiaru wieże wystawały spod już okazałego zamku. Okalał go wysoki mur spowity winoroślą, która także występowała wokół tego pałacu. Wielkie drzewa z uschniętymi liśćmi szamotały się przy wietrze pod nogami. Nad budynkiem zasnuta była czarna chmura, która zwijała się co chwilę w kłębek, wypuszczając błyskawicę, która z kolei uderzała z impetem i roztaczała barierę ochronną wokół pałacu.
     Wszystko wyglądało magicznie. Wokół nie było niczego. Przestrzeń była jak gdyby zatruta mgłą i kiedy tylko chciałam tam spojrzeć, gryzła mi oczy. 
     Wtem popchnął mnie na przód i o mało nie powitałam się z czarną oraz mulistą ziemią, jak w ich umysłach. Czy to mogło mieć coś z tym wspólnego? Czułam, iż zaraz się tego dowiem. Podprowadzili mnie pod wielkie wrota, które przed nami otworzyły się. Przy nich stali ubrani na czarno ochroniarze, podobni do bramkarzy przy klubach. Lekko się zaśmiałam na ich widok. Średniowieczny rycerz został zamieniony na wielkiego człowieka. 
     -Zachowuj się -warknął mi do ucha i uderzył. Agresja i przemoc - złe połączenie w stosunku do mnie. Ogarnęłam się i weszliśmy do prze gigantycznego holu. Wszystko pokryte czernią sprawiało wrażenie tajemniczości. Ściany były jakby nierówne, co komponowało się wyśmienicie.

7 komentarzy:

  1. Krótszego rozdziału to nawet ja nie napisałam (chociaż umiem). Ogólnie fajnie,ale zauważyłam kilka błędów. NIE ŚPIESZ SIĘ,nikt Cię przecież nie pogania (to przestaniesz gubić wyrazy). Kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty mnie gonisz, chcę Ci przypomnieć! Następny 20.mam nadzieję, że zdążę XD

      Usuń
  2. jak dla mnie za krótki! chcę więcej, i dłuższe! :* :D

    OdpowiedzUsuń
  3. czekam, czekam a rozdziału jak nie było tak nie ma! ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, bardzo, naprawdę bardzo za to przepraszam, ale aktualnie rządzi mną stres.
      Dziękuję Ci, że się tym interesujesz i jestem już w połowie pisania, więc w sobotę czy niedzielę już powinna być ;) Lecz wolę nie obiecywać.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. już 1 a miał być następny rozdział 30 ;//

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale codziennie mam przynajmniej po dwie kartkówki+sprawdzian i nie wyrabiam. Ale druga część jest prawie skończona.

      Usuń

Pozostaw po sobie ślad :)